• Piszę

    Hej ho, hej ho, do lasu by się szło

    Październik był dla moich uczniów i dla mnie miesiącem bardzo intensywnym. Zrealizowaliśmy dwa bardzo ciekawe projekty. O pierwszym – Od ziarenka do bochenka, od rośliny do tkaniny już pisałam wcześniej, a ten, który właśnie zakończyliśmy dotyczył lasu. Tematy przyrodnicze są mi bardzo bliskie. Dają dużo możliwości przygotowania ciekawych lekcji i choć pracuję, jako nauczyciel już wiele lat, zawsze znajduję coś nowego, co koniecznie chcę przekazać moim uczniom. Zapraszam zatem na podsumowanie naszego leśnego projektu. Rozpoczęliśmy naszą przygodę o lesie od omówienia najczęściej spotykanych roślin i zwierząt. Zastanawialiśmy się, gdzie dokładnie można je spotkać. W ten sposób zrozumieliśmy, że niektóre rośliny upodobały sobie niższe partie lasu, inne są wysokie i potrzebują…

  • Piszę

    Od ziarenka do bochenka, od rośliny do tkaniny…

    Szkolne tygodnie pędzą jak szalone. Tyle się u nas w szkole dzieje, że w piątek wieczorem nie jestem jeszcze w stanie oderwać się od pracy. Myśli krążą wokół działań, które podejmowałam z moimi uczniami w tygodniu. Przychodzi czas podsumowania i satysfakcji, że tak fantastycznie pracuje się z dzieciakami, że są otwarte i chętne do podejmowania nowych wyzwań. W tym tygodniu zajmowaliśmy się ziarenkami. I jak tu zainteresować współczesne dzieci pracą na polu, zaciekawić tym, co robi rolnik? Czy się udało? Zobaczcie, co dokładnie robiliśmy. Projekt rozpoczęliśmy od rozszyfrowania kluczowych słów, które miały wprowadzić nas w świat roślin zbożowych, włóknistych i oleistych. Pojechaliśmy na wycieczkę do muzeum w Szreniawie, aby zgłębić…

  • Piszę

    Wyprawa do Legolandu

    Na tegoroczną wakacyjną wyprawę zarówno my, jak i dzieci czekaliśmy z dużą radością. Ponownie zaplanowaliśmy wyprawę pod namiot, a za cel obraliśmy Niemcy i Danię. Ja spełniłam swoje marzenie o zobaczeniu Rugii, dzieci nie mogły się doczekać wyprawy do Legolandu. Bilety kupiliśmy on-line i zerkając na sprzyjającą, lecz nie za ciepłą pogodę, ruszyliśmy na wycieczkę pełną atrakcji. Do pokonania mieliśmy zaledwie godzinkę z campingu w Ribe w Danii. Zabawa rozpoczęła się punkt 10.00. Po pobraniu mapki, ustaliliśmy kierunek zwiedzania. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: piękne ekspozycje i cudną roślinność, karuzele, łódki, pędzące kolejki, atrakcje dla najmłodszych i trochę starszych. Czy pamiętacie jeszcze piratów z LEGO z waszego dzieciństwa? Ja…

  • Piszę

    Nas… prawdziwy dom Astrid.

    Niegdyś Nas było wioską pod Vimmerby. Teraz, gdy miasto się rozrosło, stanowi jego część. Z naszego campingu wybraliśmy się tam na rowerach korzystając ze świetnych dróg rowerowych. Mijając po drodze szkołę podstawową imienia Astrid Lindgren i dom Madiki, przyjaciółki Astrid, dojechaliśmy pod nowoczesny, pięknie zaprojektowany pawilon, w którym mieści się muzeum, kawiarnia i sklepik z pamiątkami. Cały czas natykam się na drobne szczegóły, które przypominają o tym, że ludzie, którzy tam pracują doskonale rozumieją potrzeby dzieci. Przed muzeum rośnie stara brzoza, której gałęzie tworzą rozległą koronę, w której dzieciaki znajdą schronienie i huśtawkę. Tuż obok zaprojektowano przepiękny park, w którym najchętniej zaszyłabym się z książką na jednej z huśtawek zaczepionych…

  • Piszę

    Bullerbyn

    Po pierwszym dniu pobytu w Vimmerby, wróciliśmy na camping tak zachwyceni, że do późnej nocy rozmawialiśmy o tym, co zobaczyliśmy i co nas czeka kolejnego dnia. A następnego dnia czekała nas wyprawa do Bullerbyn, którego prawdziwa nazwa to Sevedstorp. Na drogowskazach znajdują się obydwie nazwy, bo przecież każdy pamięta przede wszystkim Bullerbyn. W wiosce trzeba zaparkować auto na płatnym parkingu – płatność w kawiarni przy najsłynniejszych domkach na świecie. I już po kilku krokach pojawiły się małe, czerwone domki znane wszystkim jako zagroda północna, środkowa i południowa. Być tam i je zobaczyć… tego uczucia nie da się opisać. Przyznam, że się wzruszyłam. W zagrodzie północnej mieszkają ludzie i choć przyzwyczaili…

  • Piszę

    Świat Astrid Lindgren – wyprawa z dziećmi do Szwecji.

    W te wakacje, po tak wielu, covidowych ograniczeniach całego poprzedniego roku, gdy nadszedł czas urlopu, mieliśmy ochotę pojechać wszędzie. Czuliśmy niedosyt podróżowania, jednak trzeba było zdecydować się na konkretny kierunek. Bardzo chciałam pojechać do Skandynawii. Całą jesień marzyłam o odwiedzeniu Vimmerby w Szwecji i zagłębieniu się w świat Astrid Lindgren. Chciałam poznać jej życiorys, zobaczyć skąd czerpała inspiracje do swoich książek, co sprawiało, że tak ciekawie opowiadała o losach swoich bohaterów. Marzyłam też, żeby pokazać świat ulubionych bohaterów moim dzieciom i oczywiście, żeby zaczerpnąć pomysły do prowadzenia ciekawych lekcji z moimi uczniami. Podczas naszej podróży, zaplanowałam 3 dni w Vimmerby. Wybraliśmy pobyt na jednym z dwóch tamtejszych campingów. Pierwszy z…

  • Piszę

    Czytanki pani Anki w mroźne poranki…

    Kończę ten rok z nowymi doświadczeniami. Edukacja zdalna sprawiła, że nabyłam wiele nowych umiejętności. Od marca nauczyłam się więcej, zdecydowanie więcej niż sobie zaplanowałam. Właściwie to nie planowałam rozwijać się w kierunku, nazwijmy to… komputerowym. Jednak praca z klasą trzecią, podczas wiosennego semestru i teraz z klasą pierwszą, sprawiła, że poszukiwałam nowych rozwiązań na przekazanie wiedzy moim uczniom. Przesyłanie wyłącznie zadań w ogóle mnie nie interesowało. Chciałam, by było ciekawiej. Lepiej. Weselej. I choć tak dużo się nauczyłam. Zarwałam mnóstwo nocek, aby przygotować materiały, to dziś muszę Wam powiedzieć… jestem szczęśliwa. Nie marudziłam, nie narzekałam, choć czasem bywało naprawdę ciężko mieć arcyciekawą lekcję on-line. Otworzyłam jedne drzwi i drugie. I…

  • Piszę

    Zapowiedź nowej książki.

    Ten tekst chwilkę już leżał w szufladzie. Czekał. Jest w klimacie trochę retro, super nowoczesność to nie moja bajka. Ale tekst jest uniwersalny. Tym razem główną bohaterką będzie Kasia, dlatego z pewnością przypadnie do gustu dziewczynkom w wieku od 5, 6 do 8, 9 lat. Poruszam w niej temat relacji z babcią, koleżankami i kolegami, szukanie swojej bratniej duszy. Mamy czy tatusiowie czytając książkę dzieciom, przypomną sobie pewnie swoje dziecięce lata, a dzieci z pewnością będą się dobrze bawić. Może książka zainspiruje je także do różnych, kreatywnych aktywności. Nie chciałabym podpowiadać więcej, bo przecież każdy czytelnik znajduje w książce coś dla siebie. Jedni zwracają uwagę na ukryte w tekście emocje,…

  • Piszę

    Nauczanie w koronowym świecie.

    Każdego lata, wraz z końcem lipca, wszystkie szkolne tematy, którymi żyłam w minionym roku szkolnym, wyparowują z mojej głowy. Zamykam myślenie o tym, co było i zaczynam planować pracę na nowy rok szkolny. Jestem ciekawa nowych uczniów, myślę o tym, jak ich przywitać, jakie projekty będą interesujące do zrealizowania i gdzie pojedziemy na wycieczki. Tak było do tej pory, bo w tym roku szkolnym, nie wiem nic. Nie sposób planować nowych wyzwań, bez podsumowania drugiego semestru, który tak pięknie się dla mnie rozpoczął – objęłam wychowawstwo w bardzo sympatycznej, trzeciej klasie. I kiedy już poznaliśmy się z dziećmi, ustaliliśmy zasady i mieliśmy za sobą kilka naprawdę ciekawych lekcji i zadań,…

  • Piszę

    Jak nauczyć dziecko matematyki?

    Pamiętacie jeszcze Wasze lekcje w klasach 1-3? Jakie macie wspomnienia? To było tak dawno temu, a jednak wiele pamiętam. Przychodzą mi do głowy różne obrazy. Pamiętam wspaniałą nauczycielkę, wygląd sali, klasową biblioteczkę, piosenki na muzyce, czytankę „Kruk i ser” oraz prace plastyczne. Mam oczywiście jeszcze więcej wspomnień, jednak jeśli chodzi o matematykę, poza grafami nie za bardzo utkwiła mi w pamięci. W głowie mam jednak późniejsze wspomnienie, równania, jakieś x, y, z… To był kosmos! Bez tłumaczeń taty ciężko by było. Pamiętam też kurs matematyki przed egzaminami do liceum. Co tydzień w sobotę rano chodziłam na zajęcia z matematyki, które prowadził nauczyciel z liceum. Potrafił wspaniale tłumaczyć zadania i wydawało…